Ukraina zdecydowała się na obronę w głębi swojego terytorium, głównie w rozproszony sposób. Rosyjskie kolumny atakowane były przez pododdziały pancerne i lotnictwo, ale w blokowaniu ich ruchu największą rolę odegrała lekka, przenośna broń przeciwpancerna. Były to dostarczane z Zachodu pociski kierowane typu Javelin i NLAW, granatniki AT4 i Panzerfaust oraz granatniki RPG i kierowane pociski przeciwpancerne stanowiące uzbrojenie sił zbrojnych Ukrainy. W walce ze śmigłowcami, samolotami, dronami i pociskami manewrującymi sprawdzały się systemy typu MANPADS, zachodniej produkcji naramienne wyrzutnie pocisków przeciwlotniczych Stinger, Piorun, Starstreak oraz radzieckiej konstrukcji Igła i Strzała.
Bezzałogowe aparaty latające od początku konfliktu były używane przez obie strony do naprowadzania ognia artylerii i przenoszenia niewielkiej amunicji precyzyjnej. Ukraina używała zakupionych w Turcji Bayraktarów TB2, polskich FlyEye i własnych dronów Leleka. Po stronie Rosji najpowszechniejszym typem był Orłan-10. W fazie wojny pozycyjnej Ukraińcy zaadaptowali do rozpoznania i bombardowania granatami pojazdów i okopów nieprzyjaciela komercyjne chińskie czterowirnikowce, nabywane często ze zrzutek obywatelskich. Przerobili też na broń uderzeniową poradzieckie odrzutowe drony Tu-141. Rosja zakupiła od Iranu znaczną liczbę bezzałogowców uderzeniowych Szahid, przy pomocy których bombardowała ukraińskie miasta.
Baterie dział holowanych i wysoce mobilne haubice samobieżne były główną bronią powstrzymującą natarcia, rozbijającą umocnione cele i likwidującą zgrupowania wojsk w bezpośredniej styczności. Ukraina wykorzystywała artylerię wschodniego kalibru 152 i 122 mm, ale już od kwietnia zaczęła z Zachodu otrzymywać działa samobieżne (M109, Krab, PzH2000) i holowane (M777) kalibru 155 mm wraz z precyzyjną amunicją o zasięgu 40 km. W ofensywie w Donbasie Rosja stosowała znaną z II wojny światowej taktykę walca artyleryjskiego, zwiększając zużycie pocisków do dziesięciu tysięcy na dobę. Ukraina mogła sobie pozwolić na wystrzeliwanie maksymalnie kilku tysięcy. Obie strony powszechnie stosowały walkę kontrbateryjną, ostrzeliwując pozycje wrogiej artylerii natychmiast po wykryciu ostrzału.
W lipcu Ukraina otrzymała z USA pierwsze systemy rakietowe HIMARS, a od europejskich sojuszników podobne do nich wyrzutnie MLRS. Umożliwiły one strzelanie na 85 km pociskami trafiającymi z dokładnością paru metrów. W ciągu dwóch miesięcy Ukraina skompletowała dywizjon kilkunastu wyrzutni i ze wsparciem zachodniego zwiadu powietrznego i satelitarnego wdrożyła taktykę chirurgicznych uderzeń na cele o wysokiej wartości: stanowiska dowodzenia, składy amunicji i paliw, przeprawy mostowe i pontonowe, lotniska oraz miejsca koncentracji wojsk na tyłach frontu. Rosja, która teoretycznie dysponuje systemami o zbliżonym zasięgu, nie była w stanie wykazać podobnej skuteczności. Koncentrowała się na powierzchniowych bombardowaniach ukraińskich miast i wojsk niekierowanymi rakietami Grad i podobnymi.
W momencie rosyjskiego najazdu Ukraina dysponowała ok. 30 dywizjonami systemów S-300 różnych wersji i w większości zdołała je uchronić przed zniszczeniem, rozpraszając je i ukrywając. W obawie przed nalotami ukraińska obrona przeciwlotnicza w pierwszych dobach wojny milczała, ale z czasem sprawiła że Rosja nigdy nie uzyskała panowania w powietrzu (trudno zweryfikować podawaną przez Kijów liczbę 300 zestrzelonych samolotów). Jesienią 2022 r. coraz większym problemem stały się rosyjskie uderzenia rakietowe i dronowe. W odpowiedzi Zachód zaczął dostarczać nowoczesne i starszej generacji systemy obrony powietrznej IRIS-T, NASAMS, HAWK, Crotale, Avenger. Ukraina ma też obiecane trzy baterie antyrakietowych Patriotów.
Czołgi odgrywały od początku dużą rolę w starciach manewrowych, obronie i pojedynkach mniejszych pododdziałów. Obie strony unikały rozległych bitew pancernych. Ukraina i Rosja używają podobnych czołgów: T-72 różnych wersji, T-80, T-64 czy T-90. Kijów podaje, że w ciągu roku zniszczył ponad 3 tys. rosyjskich wozów (wraki ściągane są z pól nawet traktorami). O wysokiej przydatności czołgów świadczą apele Kijowa o ich dostawy z zagranicy i szybkie wprowadzenie do służby dostarczonych przez najbliższych sąsiadów około 400 czołgów poradzieckich typów. Przełomem w zachodnim wsparciu była decyzja ze stycznia 2023 r. o wysłaniu czołgów Leopard 2 i M1 Abrams. W najbliższych miesiącach Ukraina otrzymać ma dwa bataliony (62 szt.) Leopardów. Pozbawiona dostaw z zewnątrz Rosja wyciąga z głębokich zapasów mające pół wieku T-62 i mobilizuje zakłady zbrojeniowe do produkcji, żeby odtworzyć poniesione straty. Moskwa planuje też wysłanie na front najnowszego czołgu T-14 Armata.
Śmigłowce były pierwszymi statkami powietrznymi użytymi i utraconymi na początku inwazji. Nieudany rosyjski desant na lotnisko Hostomel skończył się zestrzeleniem kilkunastu śmigłowców transportowych i szturmowych. Podatne na ostrzały z MANPADS-ów śmigłowce z czasem używane były w roli latającej artylerii, strzelając niekierowanymi pociskami rakietowymi. Nad Kijowem i Charkowem rozgrywały się też walki powietrzne ukraińskich MiG-29 z rosyjskimi Su-35. Słabsze lotnictwo ukraińskie nie dało się zdominować rosyjskiemu dzięki współpracy z naziemną obroną powietrzną i unikaniu lotów na wysokim pułapie. Na polu walki największą rolę odegrały szturmowce Su-25, obecne po obu stronach i używane do bezpośredniego wsparcia ogniowego. Ukraina liczy na dostawy w tym roku zachodnich samolotów bojowych, np. F-16, wraz z nowoczesnym uzbrojeniem dalekiego zasięgu.
W początkowej fazie wojny Rosja atakowała Ukrainę pociskami balistycznymi Iskander z własnego terytorium i z Białorusi oraz pociskami manewrującymi Kalibr, wystrzeliwanymi z okrętów podwodnych i nawodnych na Morzu Czarnym i Kaspijskim. Z czasem większą rolę zaczęły odgrywać bombowce strategiczne Tu-95MS i Tu-160, przenoszące po kilkanaście pocisków manewrujących Ch-101, Ch-55 lub Ch-22. W wojnie z Ukrainą Rosja po raz pierwszy zastosowała bojowo pociski hipersoniczne Ch-47 Kinżał, przenoszone przez ciężkie myśliwce MiG-31, ale ich użycie było sporadyczne i nie wykazało istotnych przewag tej broni. Ukraina nie dysponuje ekwiwalentem takiego uzbrojenia ani nie jest w stanie dosięgnąć jego nosicieli. Przeprowadziła tylko dwa ataki na bazę bombowców strategicznych Engels z użyciem przerobionych dronów. Nadlatujące pociski rosyjskie zwalczała naziemną obroną przeciwlotniczą i antyrakietową. Apele Kijowa o przekazanie z USA rakiet ATACMS o zasięgu 300 km pozostały bez pozytywnej reakcji (Pentagon zatwierdził jednak zamówienie pocisków GLSDB o zasięgu 150 km).
Czym walczą strony
Wojna na wielką skalę oznacza, że obie strony wykorzystują pełną paletę broni konwencjonalnej. Na różnych etapach walk wyróżniały się różne systemy uzbrojenia.